bibuła milanowska

jesteśmy blisko ludzi
Czas pokaże

    Praktyka pokazuje najlepiej, czego ludzie potrzebują. W którym miejscu chcą mieć ścieżkę, ławkę, a w którym przystanek.

    Odkąd zlikwidowano sklep przy zbiegu ulic Kościuszki i Piaski, amatorzy truskawkowego wina nie przychodzą już na ławki znajdujące się w pobliskim lesie przerobionym na park. Czasem ktoś przysiada na jednej z 18 ławek ustawionych gęsto w przestrzeni, ale generalnie park cieszy się znacznie mniejszym powodzeniem niż zakładano. Czasem ktoś odwiedzi teren w celu zawieszenia na koszu siatki ze śmieciami. Jednak najchętniej przychodzą tam ludzie spacerujący z psami. W tym wypadku znaczna przewaga tego miejsca wiąże się z dużą ilością koszy na śmiecie (około 18) które zdejmują z właścicieli czworonogów problem wracania z psią kupą do domów. To jak do tej pory rzadki komfort w Milanówku. Tu pojawiają się dwa wnioski. Jeśli w Milanówku B i C ławki są przedmiotem jedynie marzeń, a w innym miejscu nastawiano ich bez sensu kilkanaście, to może warto część z nich przenieść tam, gdzie będą bardziej potrzebne i na co dzień używane? Jeśli do gminy i Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami napływają prośby mieszkańców o stworzenie w mieście przestrzeni z przeznaczeniem dla czworonogów, to może zrobić w tym miejscu właśnie taki park. Ku uciesze właścicieli ich pupili i z gwarancją dobrego wykorzystania. Wsłuchajmy się w potrzeby mieszkańców.

Tamara Gujska-Szczepańska