bibuła milanowska

jesteśmy blisko ludzi
Prawo przemijania

 

Ostatnio dużo złego spotkało wielu mieszkańców Milanówka. Niestety chyba nastała też niemiła atmosfera podobna do tej w całym kraju. Rozkwitły podziały, oskarżenia, ograniczenia. Często myślę o osobach zwolnionych z pracy. Mam nadzieję, że ułożyły sobie życie zdruzgotane w ciągu jednej chwili. Podobno inne mądre gminy skorzystały skwapliwie z ich niespodziewanej dostępności i mają bez ponoszenia kosztów szkoleń i czekania na długoletnią praktykę, doświadczonych fachowców. Szanowni Państwo brakuje Was tutaj! Są sprawy, którymi zajmowaliście się od dawna, które znaliście doskonale i na wyrywki. To rodziło zaufanie, poczucie bezpieczeństwa, nadzieję na bezpieczną ciągłość spraw i szybkie działanie.

 

Historia uczy, że bywają takie „ego”, które nie posiadają wyobraźni, empatii, wrażliwości. Są jak balon, który i tak kiedyś pęknie. Poza hukiem pękania nic więcej nie zostanie, może tylko złe wspomnienie i nauczka na przyszłość dla tych, co zbyt łatwo uwierzyli w grę pozorów. Od pewnego czasu zastanawiam się nad rodzajami przemocy. Jest przemoc fizyczna, psychiczna. Czy może być przemoc instytucjonalna? Każda przemoc wiąże się z potrzebą utrwalenia lub zdobycia władzy.  Jak wymusza się posłuch? Przez ZASTRASZENIE. Celem oprawcy jest „paraliż” ofiary.

 

Po co i na co takie luźne refleksje? Może dlatego, że spadające liście z drzew przypominają o odwiecznym prawie przemijania. Nic nie trwa wiecznie, a niektóre rzeczy nawet krócej niż się spodziewano. Brodząc wśród szeleszczących liści szukałam słów i określeń, by w sposób prosty wyrazić ten jesienny nastrój. Długo nie potrafiłam. To smutne, gdy nagle nie umiemy opisać rzeczywistości, która nas otacza, bo jest tak absurdalna i obca.  Niespodziewanie – tak bywa najczęściej – usłyszałam jednak bardzo mądre słowa. Mam nadzieję, że słowa te pomogą tym, którzy spotkali się z przemocą, głupotą, którzy stanęli z narzuconym przez oprawców lękiem twarzą w twarz lub może też szukają słów, by COŚ wyrazić. Oto słowa Gustawa Holoubka, które warto powtarzać i rozpowszechniać. Kochani mieszkańcy, którzy myślą podobnie: Podaj dalej!

 

„Najbardziej boję się ludzi małych, … tych, którzy nie mając predestynacji, zajmują stanowiska, do których nie są powołani, bo w tych ludziach małych rodzi się właśnie nikczemność, rodzi się największy obszar nikczemności. To oni właśnie czyhają na nas, są podejrzliwi, posądzają nas bez przerwy o coś. Mówiąc już: „dzień dobry” nie wierzą w to dobre życzenie. Patrzą na nas, przypisując nam wszystkie możliwe machinacje, prócz tego, że jesteśmy uczciwi i że nic złego nie mamy na myśli, ponieważ sami są w fałszywej sytuacji… .”

 Anna Krawczyk