bibuła milanowska

jesteśmy blisko ludzi
Prosimy o sprostowanie!

    Smutno się żyje w kraju, gdzie dominują półprawdy lub nieprawdy. A jeszcze smutniej w miasteczku, które stanowi kalkę powyższego.

    PKP PLK sadzi drzewa i krzewy w Milanówku! Nareszcie. Długo czekaliśmy na ten moment, czyli na realizację nasadzeń zastępczych przez PKP za drzewa, które wycięli podczas modernizacji linii nr 447 i budowy kolektora burzowego w ul. Warszawskiej.

    To co się teraz dzieje to nie zdobyta dotacja zewnętrzna ani „kolejny sukces” czy wynik trudnych negocjacji obecnego burmistrza. Nasadzenia PKP stanowią długo oczekiwaną rekompensatę za to, co się działo w poprzedniej kadencji. Ilość i rodzaj nasadzeń zostały dawno już ustalone i wpisane w decyzje wydane w latach 2015-2018, bo właśnie wtedy toczyły się postępowania administracyjne w sprawie wycinki drzew oraz wydane zostały odpowiednie decyzje podpisane przez burmistrz W. Kwiatkowską oraz Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

    PKP po prostu zaczęło teraz wypełniać swoje zobowiązania sprzed lat. Burmistrz W. Kwiatkowska i konserwator zabytków zgodzili się na wycinkę bardzo ograniczonej liczby drzew w stosunku do tego, o co wnioskowało PKP PLK. Wymagało to przedtem ogromnej pracy w terenie, nad mapami i zażartych dyskusji z dyrekcją PKP, wykonawcą i projektantem.

    W wizjach terenowych i w pracy nad ustaleniami uczestniczyły strony postępowań, czyli w imieniu burmistrz Wiesławy Kwiatkowskiej pracownik ROŚ, ze strony PKP dyrektor, wykonawca i projektant, ze strony mieszkańców Liga Ochrony Przyrody i Stowarzyszenie Na Rzecz Miast – Ogrodów.

    Walczono o każde drzewo! To wszystko zaowocowało zmniejszeniem wycinki do niezbędnego minimum. PKP chciało wyciąć większość drzew w pasie 15 metrów od torów. Sukcesem było także stworzenie ustaleń, które szczegółowo określały sposób robót w pobliżu drzew, w tym pomników przyrody, tak, by roboty ziemne nie naruszyły ich systemu korzeniowego lub koron. Wszystko zostało spisane i stało się albo częścią wydanych decyzji albo obowiązującymi strony ustaleniami w postaci protokołów. Ogromną pracę wykonała p. Beata Piotrowska z ROŚ. Niestety tak jak i wielu innych kompetentnych osób już nie pracuje w naszym urzędzie.

        

ul.Lipowa

Wraz ze zmianą burmistrza nastąpiła zmiana w relacjach z PKP i w podejściu do ochrony drzew.  Nagle (wycinka już była wcześniej wykonana) wszystkie ustalenia w sprawie metod wykonywania robót w sposób bezpieczny dla drzew przestały w tajemniczych okolicznościach obowiązywać a koparki PKP zaczęły po prostu niszczyć nasz starodrzew. Taka sytuacja trwała kilka miesięcy. Wykonawca twierdził, że otrzymał na to zgodę władz miasta. Trudno opisać poziom żalu i frustracji z tamtych dni, tj. wiosna – lato 2019 roku, kiedy po prostu wszystkie kilkuletnie wysiłki, w tym społeczna praca i starania zostały zniweczone. Nie wiem kto co z kim ustalał, kto co komu obiecał i na co zezwolił, ale jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji w mieście!

    Czy należy cieszyć się, że tak piękne i liczne egzemplarze nowych kilkunastoletnich drzew są sadzone w Milanówku przez i na koszt PKP pod nadzorem ROŚ i Ogrodnika Miejskiego? Oczywiście. To nie jest jednak żaden prezent tylko REKOMPENSATA za utraconą zieleń i wynik zbiorowej żmudnej pracy i dobrze skonstruowanych decyzji administracyjnych. Oby tylko te piękne nasadzenia przetrwały suszę i ktoś pomyślał o tym, że nowe drzewa trzeba podlewać.

    Będziemy się jeszcze bardziej cieszyli, jeśli nasze stare 350-letnie dęby przy stacji PKP, w tym pomniki przyrody oraz graby przy kładce i inne drzewa przy ul. Warszawskiej nie zaczną zamierać w wyniku niszczycielskich prac z wiosny i lata 2019r. prowadzonych w sposób niezgodny z wypracowanymi i wiążącymi dla PKP ustaleniami z poprzedniej kadencji.

Anna Krawczyk   

ul.Debowa
ul.Warszawska