bibuła milanowska

jesteśmy blisko ludzi
Najważniejsze nie zepsuć

Przeciętny Polak produkuje ponad 25 kg odpadów miesięcznie. Za ich zbiórkę odpowiada gmina.

Z tematem śmieciowym ościenne gminy poradziły sobie jakoś w miarę sprawnie. U nas nieodebrane brązowe worki potrafią zalegać na ulicach po 6 tygodni. A ponieważ wrzucamy do nich resztki organiczne jak na kompost, to niesprzątnięte w terminie zaczynają zwyczajnie śmierdzieć. Mieszkaniec więcej płaci, więc więcej wymaga. Nie zdziwilibyśmy się, gdyby ci niezadowoleni zaczęli odwozić śmierdzące kompostem worki pod urząd.

W Milanówku zarządzanym dosyć ekscentrycznie, umowy na odbiór odpadów zawierane są krótkoterminowo, na miesiąc, trzy. To niegospodarnie i niekorzystnie dla gminy. W gminach wokół dużych miast odpady kuchenne i ogrodowe stanowią ponad połowę masy wszystkich odpadów (w skali kraju to ok 5 mln ton). Mądre gospodarowanie odpadami, zintensyfikowanie kompostowanie jest podstawą do sprawnie działającego systemu w takich gminach jak nasza. To władze gminy powinny propagować zakładanie kompostowników, zachęcać do pozostawiania w ogrodzie części niezgrabionych liści, do ograniczania ilości wyrzucanych śmieci. Miasto powinno prowadzić edukację mieszkańców na szeroką skalę. Braku elementarnej rzeczy jak uliczne kosze (poza centrum) dzielącej miasto na Milanówek A i B, nie mogą zrozumieć ani mieszkańcy, ani przyjezdni.

W Milanówku selektywną zbiórkę odpadów wprowadzono w jako jednej z pierwszych gmin w Polsce. Działała odkąd sięgamy pamięcią wstecz. Mieszkańcy mogli się tym szczycić. Nie zepsujmy tego krótkowzrocznością i brakiem świadomości ekologicznej. Nasadzenie kolorowych kwiatków nie odwróci uwagi od leżących obok śmieci.

T.G.S