bibuła milanowska

jesteśmy blisko ludzi
Kosztowna atrakcja

    INWESTYCJA MIAŁA PRZYNIEŚĆ WIELKIE KORZYŚCI GOSPODARCZE, OŻYWIAJĄC PORT ELBLĄSKI,

ORAZ POKAZAĆ ŚRODKOWY PALEC PUTINOWI. DRUGI WARUNEK ZOSTAŁ SPEŁNIONY. PIERWSZY NIE.

    Przedsięwzięcie, które być może zwróci się za kilkaset lat, na razie stanowi jedynie atrakcję turystyczną.

Kanałem mogą przepływać tylko jachty i motorówki.

    Po otwarciu jednych wrót można wpłynąć do śluzy, ale trzeba poczekać aż 2 godziny na otwarcie drugich, aby z niej wypłynąć. W tym czasie nie wolno wyjść na teren śluzy, kapitanatu, spacerowych promenad, czy rowerowych ścieżek.
    Kanał na razie prowadzi do nikąd, bo mogą nim pływać tylko jednostki o małym zanurzeniu. Zalew Wiślany jest bardzo płytki i każdy kto nim płynął, wie, że można tu łatwo wejść na mieliznę Kanał Elbląski grząski i mulisty, będzie wymagał ciągłego pogłębiania, aby mogły się nim przeprawiać większe jednostki.

    Na razie trwa szantażowanie Elbląga, aby ostatni kilometr kanału pogłębił z własnego budżetu, za pieniądze potrzebne na szkoły, drogi i powszednie funkcjonowanie miasta.
    Wydano horrendalne pieniądze, zniszczono 23 ha lasu, wydmy, (lista zniszczeń jest długa) na coś, co jest  umilaczem czasu dla przebywających w okolicy mierzei turystów…

T.G