bibuła milanowska

jesteśmy blisko ludzi
BEZPIECZNY MOST

    30 lecie Społecznego Liceum Ogólnokształcącego Nr 5 jest pewnie najważniejszym wydarzeniem roku w Milanówku. Szkoła nie mająca konkurencji w promieniu 30 km jest miejscem wyjątkowym i niepowtarzalnym. Na swoją markę pracowała ciężko i długo. Dziś stanowi najlepszą wizytówkę dla miasta, w którym funkcjonuje.

    Szkoła ma szczęście do dyrektorów. Wizjonerów, patrzących daleko w przyszłość. Model trzymania się kurczowo sterów nie jest tu stosowany. Dobro szkoły i młodzieży jest wartością priorytetową. Trzech dyrektorów egzaminy z wyczucia skomplikowanego, szkolnego organizmu zdało celująco. W szkole nie ma nauczycieli z łapanki. Są z powołania. Tacy, co to pamięta się ich przez całe życie i dobrze wspomina. Kochają swój zawód i pracę z młodzieżą. Stanowią dobrze zgraną kadrę zapaleńców i przywołują skojarzenia z filmem „Stowarzyszenie umarłych poetów”.

    Szkoła znana jest ze świetnych wyników na wielu frontach. Stawiając na indywidualny rozwój każdego ucznia, wspiera odrębność, pielęgnuje talenty. Cieszy się z wygranych olimpiad, tytułów naukowych, życiowych sukcesów swoich wychowanków. Każdy kończący szkołę otrzymuje wspaniały bagaż i zapewne nie zmarnuje tego potencjału, niezależnie od tego, co będzie w życiu robił. Szkoła pokazuje świat. Kształtuje aktywne i odpowiedzialne postawy uczestniczenia w życiu społecznym. Prężnie działa wolontariat. To rzadkość wśród zajętej dziś sobą młodzieży.

    Szeroko znana jest aktywność społeczna liceum. Wszystko za co się szkoła zabiera, jest perfekcyjnie przygotowane i przemyślane w najdrobniejszych  szczegółach.Szkoła została stworzona, wymyślona, wypracowana wspólnym, mozolnym działaniem nauczycieli, uczniów i części rodziców. To cenne i rzadkie, podobnie jak relacje, na budowaniu których szkoła opiera swoją pracę. Jak to się sprawdza w praktyce, widać po wspaniałych spotkaniach absolwentów z nauczycielami, odbywających się po latach. Także po tym, że do SLO Nr 5 posyłają swoje dzieci.

    Przyspieszona likwidacja gimnazjów będąca wywróceniem do góry nogami szkolnictwa, sprawiła spore zamieszanie również w SLO Nr 5. Do liceum zdawało ponad 700 uczniów. Zostało przyjętych 80. Mimo, że utworzono aż 4 pierwsze klasy, od bram szkoły musiało odejść mnóstwo zdolnych, zawiedzionych uczniów. Znalazłam gdzieś zdanie, które napisał poprzedni dyrektor pan Wojciech Czaj: „…Rodzice, którzy wybierają tę szkołę, wierzą wraz z nami, że jest to bezpieczny most, którym wspólnie przechodzimy z brzegu dzieciństwa na brzeg dorosłości…” Ja też kiedyś wybrałam ten most. Potem przez 10 lat mogłam pracować w społecznych władzach szkoły, za co pokornie dziękuję.

Tamara Gujska- Szczepańsk a